23 marca 2023r.
Przedstawiciele....
22 marca 2023r.
Nabożeństwem ....
21 marca 2023r.
Podano, że....
20 marca 2023r.
Rozpoczęły się....
17 marca 2023r.
Podano....
16 marca 2023r.
Na zakończenie....
15 marca 2023r.
Podano do wiadomości....
13 marca 2023r.
Podano, że....
9 marca 2023r.
Jury Szkolnego....
7 marca 2023r.
Dotarła informacja....
6 marca 2023r.
Dotarła informacja....
4 marca 2023r.
Ogłoszono wyniki....
3 marca 2023r.
Zrealizowany został....
2 marca 2023r.
W Jurgowie....
27 lutego 2023r.
Ołoszono wyniki....
23 lutego 2023r.
Odbył się....
22 lutego 2023r.
Odbyła się....
21 lutego 2023r.
dyr.Jerzy Giza....
20 lutego 2023r.
Z okazji....
20 lutego 2023r.
Przyszły wyniki....
18 lutego 2023r.
Nie mając....
16 lutego 2023r.
Uczniowie kl....
15 lutego 2023r.
Odwiedzili szkołę....


ZBIGNIEW HERBERT - PATRON SPOŁECZNEGO GIMNAZJUM NR 1 W KRAKOWIE



Zbigniew Herbert - urodził się w 1924 we Lwowie, zm. 1998 w Warszawie. Poeta i eseista, autor utworów dramatycznych i słuchowisk, pisarz o wielkim dorobku, wyjątkowym autorytecie artystycznym i moralnym, o biografii tragicznie uwikłanej w historię XX w. Jest laureatem wielu polskich i zagranicznych nagród literackich. Należy do najczęściej tłumaczonych polskich pisarzy. Jako poeta debiutował w 1950, jednak pierwszą książkę poetycką (STRUNA ŚWIATŁA) wydał dopiero w 1956 roku. Kluczami do zrozumienia poezji Herberta są kategorie wydziedziczenia, ironii i wierności. Wiersze poety stanowią próbę odnowienia tradycji jako aksjologicznego fundamentu życia jednostki. W lirycznych przypowieściach dokonuje się przeciwstawienie obrazu moralnej jałowości i zagubienia współczesnego człowieka etycznemu kodeksowi bohaterów kultury śródziemnomorskiej, "obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów". Pan Cogito, bohater słynnego cyklu z 1974 i wielu wierszy późniejszych, uosabia rozdarcie pomiędzy poczuciem rzeczywistości a pragnieniem chwały. "Jest szarym człowiekiem, czytelnikiem gazet i bywalcem brudnych przedmieść; z drugiej strony jednak 'jest odbiciem świadomości potocznej, ale jej się nie poddaje', szukając oparcia w pamięci o utraconym 'dziedzictwie' ludzkości" - pisał Stanisław Barańczak. W latach 80., kiedy poezja ta osiągnęła szczyt popularności, odgrywając rolę przewodniczki w aksjologicznym labiryncie i nauczycielki "mężności", nieomal zapomniano, iż Pan Cogito nie walczył z komunistami, nie strajkował, nie konspirował, nie uczestniczył w manifestacjach, lecz starał się uporać z problemem samodzielnego, nie determinowanego przez historię określenia swej postawy, oraz że jego bohaterstwo wykluwało się z przezwyciężenia powszechnego oportunizmu i tkwiącej w nim samym nijakości. Ironia komplikuje pozorną prostotę i jednoznaczność Herbertowych wierszy, będąc jednocześnie figurą artystyczną i postawą wobec bytu. Przedmiotem ironicznych demaskacji bywa pozór udający istotę rzeczy, pozór prawdy chcący uchodzić za prawdę samą, zadufanie w przebiegłość i siłę czy przywiązanie do pojęć fałszywych, słowem - pogląd o bezalternatywności tego, co zwykliśmy uważać za rzeczywiste. Ironia okazuje się formą solidarności, gdyż ofiarowuje człowiekowi wyzwolenie spod władzy komunału, pomaga mu zrozumieć świat i godnie żyć. Eseistyka Herberta zrazu wydaje się jedynie "sprawozdaniem z podróży" do miejsc, w których rodziła się lub rozkwitała europejska kultura. BARBARZYŃCA W OGRODZIE przynosi "relacje" z wyprawy do Francji i Włoch, a MARTWA NATURA Z WĘDZIDŁEM do XVII-wiecznej Holandii, ogarniętej pasją kolekcjonowania obrazów. W MARTWEJ NATURZE... autora frapuje właśnie naturalność funkcjonowania sztuki w społeczeństwie, które wydało Rembrandta, Vermeera i setkę innych bardziej lub mniej utalentowanych twórców. By wytłumaczyć ten fenomen nie wystarczy przeanalizować warunki socjologiczne i ekonomiczne tamtego świata, trzeba założyć, że sztuka była wówczas częścią nadrzędnego - utraconego! - ładu. Jeden ze swoich szkiców zakończył Herbert tak: "To my jesteśmy ubodzy, bardzo ubodzy. Znakomita część sztuki współczesnej opowiada się po stronie chaosu, gestykuluje w pustce albo mówi o historii własnej jałowej duszy. Dawni mistrzowie, wszyscy bez wyjątku, mogli powtórzyć za Racinem 'pracujemy po to, aby podobać się publiczności', to znaczy wierzyli w sens swojej pracy, możliwość międzyludzkiego porozumienia. (...) Niech pochwalona będzie ta naiwność". Poeta, będąc nieprzekupnym sędzią kultury, wskrzesza w esejach jej nieprzedawnione marzenie: obraz domostwa, w którym nie ma telewizora, gospodarze i przyjaciele rodziny mają dla siebie czas oraz ochotę do rozmowy, a język, którym mówią łączy ich, nie dzieli.

ul. Forteczna 54
30-437 Kraków
tel.(012) 262-20-94
fax.(012) 262-01-03